Agencja R4S złożyła do prokuratury zawiadomienie, w którym oskarża dziennikarzy Gazety Wyborczej, OKO.press i Fundacji Reporterów o złamanie prawa – poinformował portal Wirtualne Media. Doniesienie miało zostać skierowane z powodu ostatnich krytycznych publikacji na temat działalności agencji Adama Hofmana. R4S zapowiada dalsze kroki prawne skierowane przeciwko mediom z powodu „zniesławiających pytań imputujących naruszanie prawa”. Przedstawiciele redakcji mówią o próbie cenzury i chęci wywołania „efektu mrożącego”.
Kilka miesięcy temu OKO.press i Fundacja Reporterów opisały działania R4S, dotyczące kampanii dla Coca-Coli, ktora miała powstrzymać wprowadzenie podatku cukrowego. W tekście pt.”Ukryta słodycz. Jak firma Adama Hofmana dezinformowała w sieci, by zatrzymać podatek cukrowy” dziennikarze pisali między innymi o wykorzystaniu tzw. internetowych trolli. Kolejną publikacją nt. R4S był tekst Jacka Harłukowicza z Gazety Wyborczej, który ujawnił raport CBA dot. początków działalności agencji i wykorzystywania znajomości z byłym ministrem skarbu Dawidem Jackiewiczem.
Doniesienie do prokuratury, o którym R4S poinformowało WM, dotyczy właśnie tych tekstów. Agencja twierdzi, że dziennikarze złamali przepisy karne, dotyczące nieuczciwej konkurencji i naruszyli ich dobra osobiste. W sprawie tych ostatnich zarzutów agencja zapowiada pozwy na drodze cywilnej, skierowane przeciwko dziennikarzom i ich redakcjom. Oskarżenia dotyczące kierowanych pytań miały dotyczyć kolejnych, szykowanych publikacji i wysłanych do agencji i jej klientów zapytań.
Przedstawiciel Agory w rozmowie z WM nazywa doniesienie do prokuratury i szykowane pozwy „nękaniem” i zapowiada, że redakcja dalej będzie realizować swoje zadania. Wojciech Cieśla z Fundacji Reporterów mówi WM, że „chodzi o to, żeby dziennikarze bali się zadawać pytania niewygodne dla władzy i postaci z pogranicza polityki i biznesu”, a Bianka Mikołajewska z OKO.press mówi o „próbie zamrożenia krytyki prasowej”.
Fot. strona R4S