Jednym z krytycznych elementów reformy mediów publicznych będzie model ich finansowania. Konieczne jest znalezienie rozwiązania, które będzie długofalowo uniezależniało media publiczne od woli politycznej albo jej braku – tak na etapie przyznawania środków finansowych, jak i na etapie ich wypłaty. Doświadczenia ostatnich miesięcy dobitnie pokazują, że brak zabezpieczeń prawnych przewidzianych na okoliczność braku współpracy po stronie egzekutywy i organów państwowych, powodować może trwały paraliż.
Model obecny: abonament radiowo-telewizyjny
Od kwietnia 2005 roku obowiązuje ustawa o opłatach abonamentowych. Opłaty pobiera się w celu umożliwienia realizacji misji publicznej przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji. O wysokości opłat, rokrocznie, decyduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jako organ kolegialny.
Opłata jest uiszczana w związku z używaniem odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego (domniemywa się, że posiadanie takiego odbiornika w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, stanowi jego używanie). Przypomnijmy, że wysokość miesięcznej opłaty abonamentowej wynosi odpowiednio 8,70 zł i 27,30 zł. Opłata jest waloryzowana w każdym roku średniorocznym wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, ustalonym w ustawie budżetowej.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może określić do dnia 31 lipca każdego roku, w drodze rozporządzenia, niższą wysokość opłat abonamentowych na następny rok kalendarzowy, z uwzględnieniem prognozowanych kosztów realizacji misji publicznej, oszacowanych na podstawie planu programowo-finansowego, możliwości pokrywania kosztów realizacji misji przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji z wpływów z obrotu prawami do audycji, przekazów handlowych oraz z innych dopuszczalnych źródeł (np. dotacji z budżetu państwa). KRRiT bierze także pod uwagę stopień i sposób wykorzystania w roku ubiegłym środków z opłat abonamentowych przez jednostki publicznej telewizji i radiofonii.
Obecne rozwiązanie jest nieefektywne z kilku powodów. Wiele problemów wynika ze specyficznego modelu poboru opłat – odpowiedzialna jest za to Poczta Polska. Ten sam podmiot jest także uprawniony do kontrolowania wykonania obowiązku rejestrowania odbiorników oraz obowiązku uiszczania opłaty abonamentowej. Poczta Polska usług tych nie wykonuje pro publico bono, ale za umówionym wynagrodzeniem. Zatem do mediów trafia niepełna kwota pobranych opłat abonamentowych.
Mimo sankcji za niezarejestrowanie odbiornika (trzydziestokrotność miesięcznej opłaty) oraz zastosowania do należności z tytułu opłat abonamentowych przepisów o egzekucji administracyjnej i odsetek od zaległości podatkowych, pobór opłaty jest od lat na bardzo niskim poziomie. Na koniec 2023 roku tylko 0,7 mln zobowiązanych (26,7 proc.) płaciło abonament radiowo-telewizyjny[1].
W związku z tym, że ze zwolnienia od obowiązku uiszczania opłaty abonamentowej można dziś skorzystać na podstawie 24 tytułów prawnych, w 2019 r. przewidziano w ustawie system rekompensaty z budżetu państwa na latach 2018-2020. Było to jednak rozwiązanie doraźne, tymczasowe – rekompensata na lata późniejsze uwzględniana była już tylko w ustawie budżetowej, zaś przepisy art. 11b ust. 3-11 ustawy o opłacie abonamentowej stosowano odpowiednio[2]. W ustawie budżetowej na rok 2024 [3]rekompensaty już nie przewidziano.
Rekompensata nie była i nie jest przekazywana w formie gotówkowej, ale w formie skarbowych papierów wartościowych. Dokładną wysokość rekompensaty ustala uchwałą KRRiT, a następnie przekazuje ministrowi właściwemu do spraw budżetu wniosek o przekazanie jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowych papierów wartościowych. Rada przekazywać miała uchwałę ministrowi właściwemu do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego (ten sam, który jest upoważniony do realizowania należących do Skarbu Państwa praw z akcji jednostek publicznej telewizji i radiofonii), zaś ten złożyć miał wniosek do ministra właściwego do spraw budżetu o przekazanie skarbowych papierów wartościowych jednostkom publicznej telewizji i radiofonii.
W 2023 r. na działalność misyjną jednostki publicznej radiofonii i telewizji (19 spółek: Telewizja Polska, Polskie Radio oraz 17 spółek radiofonii regionalnej) otrzymały środki z tytułu opłat abonamentowych oraz rekompensatę o łącznej wysokości 3.320.000.000 zł. Z tego tylko 616.000.000 zł pochodziło z planowanych opłat abonamentowych. Aż 2.700.000.000 zł zostało pokryte skarbowymi papierami wartościowymi z różnymi terminami wykupu (od dwuletnich do dziesięcioletnich).
Jak wskazuje KRRiT w sprawozdaniu z działalności w 2023r. dzięki przychodom z wpływów abonamentowych i rekompensacie media publiczne mogły sfinansować koszty misji w istotnym stopniu: Telewizja Polska – w 71,3%, Polskie Radio – w 92,6% z zaś spółki radiofonii regionalnej – średnio w 891%. Pozostałe koszty misji spółki publicznej radiofonii i telewizji pokrywały ze środków własnych.
Nowy model finansowania
Jednymi z propozycji rozwiązania kwestii finansowania realizacji misji publicznej przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji jest wprost finansowanie jej z budżetu państwa lub wprowadzenie powszechnej składki audiowizualnej[4]. Jeśli spojrzeć na to, jaki procent w finansowaniu misji publicznej ma stosowana dotychczas rekompensata, to można powiedzieć, że misja publiczna w znacznej mierze jest już dziś finansowana z budżetu państwa.
Finansowanie wprost z budżetu państwa przy założeniu wprowadzenia szeregu gwarancji i „bezpieczników”, które zadziałają prewencyjnie na ewentualne próby uzależniania tak poziomu finansowania, jak i jego wypłaty od aktualnej w danym momencie woli politycznej, należy uznać za najrozsądniejsze. Wprowadzenie powszechnej składki audiowizualnej, jako elementu systemu skarbowego, wymagałoby wpłaty składek przez zobowiązanych. Przymusowa egzekucja z kolei stanowiłaby dodatkowe obciążenie do i tak wystarczająco dociążonego systemu organów podatkowych.
Problemem pozostaje oczywiście to, jak w budżecie państwa znaleźć środki na ten cel. Skoro jednak składka audiowizualna, jak zakłada jedna z propozycji, miałaby być uiszczana przez czynnych podatników podatku dochodowego, to może należałoby taką pozycję wprowadzić na stałe do systemu podatków danin publicznych. Rozważania na ten temat pozostają poza zakresem niniejszego opracowania, ale bez wątpienia muszą być poczynione jak najszybciej.
Wprowadzenie do systemu wydatków państwa stałej pozycji na finansowanie misji mediów publicznych na stałym poziomie określonego ułamka PKB wydaje się być rozwiązaniem, które – przy założeniu stabilnej sytuacji gospodarczej – będzie umożliwiało ciągłość realizacji misji publicznej oraz względną przewidywalność sytuacji finansowej jednostek publicznej radiofonii i telewizji.
Co na to Akt o wolności mediów?
Akt o wolności mediów, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia wspólnych ram dla usług medialnych na rynku wewnętrznym i zmiany dyrektywy 2010/13/UE (europejski akt o wolności mediów), przez dostawców publicznych usług medialnych rozumie dostawców usług medialnych, którym powierzono realizację misji publicznej i którzy jednocześnie otrzymują środki publiczne na jej realizację. Według unijnych przepisów za takie podmioty nie powinny być uważane prywatne przedsiębiorstwa medialne, które w ramach ograniczonej części swojej działalności zgodziły się na wykonywanie za opłatą niektórych określonych zadań leżących w interesie ogólnym.
Rozporządzenie nie stoi zatem na przeszkodzie wprowadzeniu modelu finansowania realizacji misji publicznej przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji z budżetu państwa. Akt o wolności mediów wymaga jednak wprowadzenia systemu gwarancji instytucjonalnych i prawnych w celu przeciwdziałania wpływaniu polityków na funkcjonowanie mediów publicznych[5].
Gwarancje i bezpieczniki
Nie jest możliwe wprowadzenie nowego systemu finansowania mediów publicznych bez wprowadzania dalszych zmian do systemu mediów w Polsce. Konieczne jest przede wszystkim zrewidowanie roli i kształtu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jako organu nadzorczego, który domyślnie w nowym systemie także pozostanie organem nadzorującym wydatkowanie publicznych środków poprzez kontrolę realizacji misji publicznej. To, jak organ ten funkcjonuje od nowelizacji z roku 2007 nie daje żadnych systemowych gwarancji niezależności. Nawet dobre chęci zasiadających w nich członków długofalowo nie wystarczą. KRRIT przyszłości musi być organem kolegialnym wieloosobowym, a reprezentacja ta powinna odzwierciedlać zróżnicowane grupy interesu (jak ma to miejsce, na przykład, w przypadku niemieckiego federalnego organu nadzorczego)[6]. Konieczne jest także zreformowanie zasad funkcjonowania Rady, by odzwierciedlały one istotę kolegialności, wykluczając władcze rozstrzygnięcia jej Przewodniczącego.
Nadzorowanie realizacji misji publicznej prowadzi także do konieczności zdefiniowania na nowo samej misji publicznej, tak by urzeczywistniała ona swój „publiczny” przymiot. Misja powinna być rozumiana jako służąca całemu społeczeństwu, a więc wszystkim finansującym jej realizację. Dziś polskie społeczeństwo ma zupełnie inną charakterystykę niż w roku 1993, kiedy wchodziły w życie przepisy Ustawy o radiofonii i telewizji.
Inną charakterystykę ma także rynek. Dostrzeganie w mediach publicznych przede wszystkim usług linearnych jest krótkowzroczne. Jak wskazuje sprawozdanie z działalności KRRIT za rok 2022, to z usług na żądanie widzowie czerpią dziś rozrywkę i informacje. Konieczne jest zatem myślenie o nowych mediach publicznych i ich misji także przez pryzmat technologii, w jakiej usługi te będą dostarczane. Nie pozostaje to bowiem bez wpływu na koncepcję finansowania i ustalenie jego odpowiedniego poziomu, który musi uwzględniać także inwestycje w technologie i rozwiązania pozwalające mediom publicznym na dotarcie do odbiorców w sposób uwzględniający trendy w zakresie sposobu konsumpcji treści.
Redefinicja samej misji publicznej powinna wpisywać się także w system powoływania władz mediów publicznych. Pluralistyczne media powinny być zarządzane przez pluralistyczne organy. Stąd za dobry należy uznać pomysł wprowadzenia rad powierniczych, które będą osobową emanacją różnych grup interesów, które powinny być uwzględnione w nowej misji publicznej.
Wydaje się, że nowe media, prawdziwie publiczne, finansowanie w sposób stabilny i przewidywalny ze środków publicznych mogą być lekarstwem na szerzącą się dezinformację i postępujący upadek dziennikarstwa jako zawodu zaufania publicznego.
Wnioski
W ocenie autorki, zmiana systemu finansowania mediów publicznych, jeśli ma przynieść długotrwały stabilizacyjny efekt, musi być częścią większych systemowych zmian. Wyjęcie z systemu tylko zagadnienia finansowania sprawi, że przyjęte zostanie rozwiązanie kadłubkowe, które nie będzie odporne na wpływy polityczne. Jeśli media mają być prawdziwie publiczne, to politycy muszą podjąć stanowcze decyzje, by opracować system odporny na zmiany. Wymaga to wyobraźni, determinacji, a przede wszystkim odwagi.
Autorka: radca prawny Paulina Maślak – Stępnikowska, specjalistka w zakresie prawa mediów i rozrywki, wspierająca od kilkunastu lat przedsiębiorców z branży mediów w obszarze regulacyjnym i komercyjnym. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońśkiego, Ruprecht-Karls-Universität Heidelberg i Akademii Leona Koźmińskiego.
[1]https://www.gov.pl/attachment/d6c088f0-6425-4127-8d1e-16d697ae39ac
[2] Dz.U.2023.256 z dnia 2023.02.08
[3] Dz.U.2024.122 z dnia 2024.02.01
[4] „Media obywatelskie – założenia ustawy o mediach służby publicznej”, https://www.press.pl/attachments/media_obywatelskie_zalozenia_ustawy_o_mediach.pdf;https://www.batory.org.pl/wydarzenia/media-obywatelskie-zalozenia-ustawy-o-mediach-sluzby-publicznej/
[5] Począwszy od motywu 28
[6] Die Medienanstalten, składający się z prezesów lub dyrektorów 14 landowych (lokalnych) regulatorów