zarzuty

Policja stawia zarzuty dziennikarzowi Onet relacjonującemu strajk Kobiet

Policja w Mińsku Mazowieckim postawiła Marcinowi Terlikowi zarzuty dot. naruszenia zakazu gromadzenia się w związku z obostrzeniami pandemicznymi.Chodzi o 18-ty listopada 2020, kiedy Terlik relacjonował protest zorganizowany przez Strajk Kobiet. W czasie tej demonstracji nieumundurowani funkcjonariusze oddziałów antyterrorystycznych brutalnie zaatakowali uczestników protestu. Marcin Terlik 1-szego marca dostał wezwanie na Komendę Powiatową Policji w Mińsku Mazowieckim. Na miejscu usłyszał zarzut popełnienia wykroczenia z art. 54 kodeksu wykroczeń, czyli „naruszenia przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych, w związku z rządowym rozporządzeniem z 9 października 2020” jak pisze Onet. Portal dodaje, że z pisma, które dostał Terlik wynika, że chodzi o zachowanie w dniu 18.10.2020, o godzinie 23. Dziennikarz Onetu relacjonował wtedy ostatnie minuty protestu, który odbywał się przed budynkiem TVP, przy placu Powstańców Warszawy. To właśnie przed budynkiem, w którym mieszczą się Wiadomości TVP, doszło do przepychanek tłumu z policjantami i to brutalnej interwencji kilkudziesięciu nieumundurowanych antyterrorystów. Policja otoczyła wtedy zgromadzonych kordonem i wypuszczała tylko osoby, które zgadzały się na wylegitymowanie i spisanie. „Opuściłem plac jako jeden z ostatnich, wyraźnie pokazując policjantom moją legitymację dziennikarską i kilkukrotnie mówiąc, że jestem w pracy, relacjonując wydarzenia” mówi Onetowi Terlik i podkreśla, że usłyszał od policjantów, że spisanie jest tylko formalnością. W komendzie w Mińsku Mazowieckim Marcin Terlik mógł zapoznać się z aktami sprawy, z których wynika, że nie poinformował policji dlaczego był na miejscu zgromadzenia. Policja miał też skierować notatkę w jego sprawie do Sanepidu. Teraz sprawą zajmie się sąd, który może zdecydować o nałożeniu na dziennikarza mandatu w wysokości 500 zł. „Rządzący Polską stworzyli nastrój przyzwolenia na stosowanie wobec dziennikarzy przemocy i szykan. Policjanci wykonujący rozkazy politycznej czapki, łamią po prostu prawo” komentuje zarzuty wicenaczelny Onet, Paweł Ławiński. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Sylwester Marczak broni policjantów mówiąc, że „możliwe, że policjant uznał, że jest on aktywnym uczestnikiem zgromadzenia. Pomimo tego, że jest dziennikarzem”. Źródło:https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/warszawa-reporter-onetu-relacjonowal-protesty-policja-uznala-ze-lamie-prawo/wr3gslb

Policja stawia zarzuty dziennikarzowi Onet relacjonującemu strajk Kobiet Dowiedz się więcej »

fot. Andrzej Hulimka/FORUM

Reporterzy Bez Granicy apelują o wycofanie zarzutów wobec Grzybowskiej

fot. Andrzej Hulimka/FORUM Organizacja Reporterzy Bez Granic (RSF) domaga się od polskich władz wycofania wszelkich zarzutów wobec fotoreporterki Agaty Grzybowskiej. Dziennikarka, pracująca dla kolektywu RATS i Gazety Wyborczej, usłyszała po poniedziałkowych protestach zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Organizacja podkreśla, że działania przeciwko dziennikarce są naruszeniem wolności mediów. „Zatrzymanie i zarzuty wobec Agaty Grzybowskiej to przekroczenie kolejnej granicy w naruszaniu wolności mediów. Policja powinna chronić dziennikarzy w czasie ich pracy, a nie przeszkadzać im w pracy. Żaden kraj Unii Europejskiej nie powinien w ten sposób naruszać wolności mediów” apeluje Pavol Szalai, szef europejskiej sekcji RSF. Reporterzy, w swoim oświadczeniu, przywołują też zarzuty nienoszenia maski i używania wulgaryzmów wobec Angeliki Pitoń, dziennikarki Gazety Wyborczej i użycie przez policję siły wobec dziennikarzy OKO.press, Gazety Wyborczej, Gazety Polskiej Codziennie i reportera obywatelskiego Włodka Ciejki w czasie listopadowych protestów. Źródło:https://rsf.org/en/news/poland-drop-charges-against-reporter-who-covered-womens-rights-protest-rsf-says

Reporterzy Bez Granicy apelują o wycofanie zarzutów wobec Grzybowskiej Dowiedz się więcej »

Zakopane: policja stawia zarzuty dziennikarce relacjonującej protest kobiet

Angelika Pitoń z krakowskiego oddziału Gazety Wyborczej usłyszała zarzuty dotyczące braku maseczki i używania wulgaryzmów. Zarzuty dotyczą jednego z marszów Strajku Kobiet, który relacjonowała razem z inną dziennikarką GW Moniką Waluś 6 listopada w Zakopanem. Według relacji dziennikarki, z która rozmawiał portal Wirtualnemedia.pl, w czasie protestu miało do niej podejść dwóch policjantów i wylegitymować ją i jej rozmówców twierdząc, że nie zachowują wymaganego dystansu społecznego. Po kilkunastu dniach dziennikarka została wezwana przez policję na przesłuchanie, gdzie przedstawiono jej zarzuty. Angelika Pitoń twierdzi, że zarzuty są absurdalne, bo nosiła maseczkę i nie używała nieprzyzwoitych słów. „To wszystko wyssane z palca, policja próbuje mnie zastraszyć” mówi Wirtualnemedia.pl dziennikarka i dodaje, że wcześniej policjanci mieli odwiedzić jej dom rodzinny i poinformować rodziców, że znieważyła policjanta źródła:https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/zarzuty-dla-dziennikarki-gazeta-wyborcza-relacjonujacej-protesty-w-zakopanem-angelika-piton-proba-zastraszeniahttps://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26541853,dziennikarka-wyborczej-z-zarzutami-po-strajku-kobiet-rzekomo.html

Zakopane: policja stawia zarzuty dziennikarce relacjonującej protest kobiet Dowiedz się więcej »